poniedziałek, 19 maja 2014

Rozdział 4

      Minęło 3 dni od tragedii. Nadal było mi ciężko. W szkole nie mogłam się skupić i nic się nie uczyłam. Na treningach grałam beznadziejnie. Pogrzebem zajęłam się ja. Środki na tą okropną ceremonię pokryła straż. Tato miał tam ubezpieczenie i jego suma pokryła całe koszta. Oczywiście cały spadek przeszedł na mnie, Zostawił mi dom, samochód no i sporo pieniędzy.
       Dzisiaj jest ten okropny dzień - pogrzeb.
Weszłam do łazienki i ubrałam czarną sukienkę. Zrezygnowałam z makijażu. Założyłam czarne trampki, bo za szpilkami nie przepadałam.
W kościele siedziałam blisko trumny. Na drewnianej skrzyni leżała flaga strażacka i starodawny hełm. Nie mogłam nic mówić z tego żalu. Gardło miałam zaciśnięte.
Przyszedł czas na ostatnią drogę. Tu już nie wytrzymałam. Buchnęłam płaczem. Na cmentarzu stałam bardzo blisko. Przyszedł do mnie Piotrek i pocieszał mnie. Gdy trumna była gotowa do spuszczenia, podszedł do mnie komendant PSP i wręczył mundur taty wraz z hełmem. Zasalutowałam i przyjęłam go na ręce. Trumna zaczęła schodzić coraz niżej i zabrzmiały "koguty" wozów strażackich. Nie wytrzymałam. Piotrek mocniej mnie przytulił. Patrzyłam na trumnę, która znikała w ziemi. Świat mi się zawalił.
      Podchodzili do mnie ludzie i składali kondolencje. Nowakowski był przy mnie cały czas. Byłam mu za to wdzięczna.
- Piotrek, możemy już iść ? - wyszeptałam.
- Jasne.
Podeszłam do babci.
- Babciu, mogę zatrzymać się u Cienie na kilka dni ? - zapytałam
- Oczywiście kochanie. - przytuliła mnie.
- Zaraza mamy autobus. Jeszcze muszę pójść do siebie po ciuchy. - oznajmiłam.
- Ja was zawiozę. - rzekł Pit. - Nie będziecie się tłukły autobusami.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się.  - A twoi rodzice ?
- Pojadą z nami.
- No dobra. To najpierw do mnie, a potem do babci. - oznajmiłam
       Spakowałam ciuchy i potrzebne mi rzeczy. Przebrałam się w dres i związałam włosy w kucyka. Wszystko powyłączałam i zamknęłam dom.
        U babci poszłam na ogród. Miała tam dużą huśtawkę. Usiadłam na niej i podciągnęłam kolana. Moje życie teraz będzie inne. Mam na utrzymaniu cały dom, dwa samochody i jestem bez pracy. Do tego mam studia. Nie wiem jak sobie poradzę. Domu na pewno nie sprzedam, bo to było moje marzenie. Mieć własny dom. Pomijając kochającą rodzinę. Muszę znaleźć jakąś pracę. Usiadła koło mnie babcia i objęła ramieniem.
- Chodź na obiad. - rzekła
- Yhym, już idę. - westchnęłam i wstałam
Weszłam do kuchni i nalałam zupy. Jedzenie szło mi powoli. Nie miałam ochoty na nic. Umyłam talerz i poszłam do salonu na kanapę. Rozłożyłam się na niej i zamknęłam oczy. Zaczął dzwonić mój telefon. Odebrałam.
- Hallo ?
- Cześć Emi. Jak się trzymasz ? - usłyszałam głos Elizy.
- Cześć. A dobrze. Jestem na parę dni u babci. - westchnęłam
- Aha. Sabina pyta, czy idziesz jutro na trening.
- Raczej tak. Na mecz Skry też raczej pójdę. - oznajmiłam .
- O to fajnie. Czyli widzimy się jutro. Trzymaj się.
- No to do jutra. - rozłączyłam się.
Założyłam słuchawki i puściłam muzykę. Odprężało mnie to.
Godziny mijały, a muzyka dalej leciała w słuchawkach. To był dobry sposób na odcięcie się od rzeczywistości.
- Emilka, muszę z Tobą porozmawiać. - usiadła koło mnie babcia.
Widać, że to było coś poważnego. Miała poważną, ale zarazem smutną twarz. Złapałam ją za rękę i zachęciłam do mówienia.
- Wiem, że wydarzenia z ostatniego tygodnia mocno Tobą wstrząsnęły. Ale muszę Ci coś powiedzieć. Nie mogę tego ukrywać. Myślę, że i tak za długo to było w tajemnicy. - westchnęła
- Babciu, o co chodzi ?? - zapytałam podenerwowana.
- Piotrek...
- Co Piotrek ?! - pisnęłam
- Piotrek...







Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału. Ale szkoła już przesadza....
Jak myślicie co będzie dalej ?  :))

3 komentarze:

  1. Piotrek... Okaże się jej rodziną? Okaże się, że wisiał babci Emi forsę? xD Zamordował babci Emi kotkę? Sorry same głupie pomysły mi do głowy przychodzą xDDDD :D A rozdział taki smutny :(

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny roźdźiał :) zapraszam do siebie: http://siatkowka-jest-sportem-wyjatkowym.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutny ale fajny rozdział. Myślę, a raczej chciałabym aby Piotrek okazał się bratem Emi :) Nie trzymaj nas długo w niepewności :) Powodzenia

    OdpowiedzUsuń