piątek, 1 sierpnia 2014

Rozdział 9

OCZAMI PAWŁA

Obudziłem się tak jak zawsze o 7. Zwlekłem się z łóżka i poszedłem do toalety. Odświeżyłem się po nocy. Burczenie w brzuchu nie dawało mi spokoju. Poszedłem do kuchni i nalałem mleka do talerza. Następnie nasypałem płatki. Śniadanie szybko zniknęło z talerza. Poszedłem do pokoju i wziąłem jakieś ciuchy. Ubrałem się i zacząłem szykować się na trening. Trener cisnął nas bardzo, bo w końcu za tydzień zagramy o Mistrzostwo Polski. Wziąłem torbę i wyszedłem z mieszkania. Na korytarzu był Wojtek.
- Cześć. - przywitałem się.
Nic nie odpowiedział i zbiegł po schodach. Naprawdę nie wiem o co mu chodzi. Dalej się do mnie nie odzywa. Bolało mnie to, bo w jednej chwili straciłem przyjaciela, z niewiadomego powodu.
        Dojechałem na halę. Zamyślony wszedłem do środka.
- Cześć chłopaki. - powitałem ich.
- No siemka.- odpowiedzieli.
Podszedłem do swojej szafki i zacząłem się przebierać. Popatrzyłem się na Włodiego. Jego mina była poważna, jak nigdy. Zmienił się strasznie. Odwrócił głowę w moją stronę i nasze spojrzenia się spotkały. Popatrzyłem się na niego pytająco. Pokręcił głową i dalej się przebierał. Muszę z nim pogadać. I zrobię to dzisiaj. Założyłem buty i wyszedłem z szatni. Na korytarzu nikogo nie było. Wyszedłem jako pierwszy. Wszedłem na salę, gdzie był już trener. Wziąłem piłkę i zacząłem ją obracać w dłoni. Byłem rozkojarzony. Moje myśli krążyły wokół Wojtka. Na sali byli już wszyscy.
- No to na rozgrzewkę 10 kółeczek. - dostaliśmy polecenie.
Biegłem sam na samym końcu. Nie miałem ochoty z nikim rozmawiać. Z resztą inni ze mną też. Nikt jeszcze ze mną dzisiaj nie rozmawiał.
Po ukończeniu dystansu usiedliśmy na podłogę.
- Ćwiczyć, a nie się obijacie ! - usłyszeliśmy jakiś męski głos.
Popatrzyłem w stronę wejścia. Był to Aleksandar.
- Siemka stary. Co ty tu robisz ? - zapytałem
- A złapałem kontuzję i postanowiłem odwiedzić mój kochany klub. - zaśmiał się
- A na ile zostajesz ?
- Na jakiś tydzień.- oznajmił
- Chłopaki musimy jakąś opiekę koledze załatwić. - rzekł trener. - Wy na pewno odpadacie, bo nie macie czasu.
- Moja siostra może się nim zająć. - powiedziałem.
- To ty masz siostrę ? - wszyscy się zdziwili.
- Tak. - uśmiechnąłem się. - Mogę po nią zadzwonić.
- Było by super.
Poszedłem do szatni po telefon. Wybrałem numer i zadzwoniłem.
- Hallo ? - usłyszałem
- No cześć siostra. Mamy małą prośbę...- zacząłem
- Mamy ? - zapytała
- Tak. Bo widzisz, mamy teraz trening i mamy do ciebie sprawę. Możesz przyjechać na chwilę ?
- Teraz ?
- Tak.
- No wiesz ciężko będzie, ale postaram się. - oznajmiła
- Okej, dzięki. - rozłączyłem się.
Zadowolony wszedłem na salę. Oznajmiłem, że zaraz tu będzie. Usiadłem na podłodze i wpatrywałem się w drzwi. Czas bardzo się dłużył, a ja jak zwykle siedziałem sam. I w końcu weszła ona.
- To twoja siostra ? - usłyszałem
Zamurowało mnie. Nie, dlatego że padło to pytanie, a dlatego że zadał je Wojtek.
- Tak, a co ?
- Uuuuuu. - wykrzywił się.
Podszedłem do niej i wszystko wytłumaczyłem. Bez problemu się zgodziła, ale musiała już iść na szkolenie.
Reszta treningu była ciężka. Do domu wróciłem z Aleksem. Lubiłem go. Mieliśmy bardzo dobry kontakt.
      Po paru godzinach przyjechała Emilka po atakującego. Nie została na chwilę, bo była zmęczona. Szkoda. Kiedy pojechali, wziąłem głęboki wdech i wyszedłem na korytarz. Z wahaniem zapukałem do drzwi. Po chwili otworzyły się.
- Możemy porozmawiać  ?- zapytałem
- Idź stąd. - zaczął zamykać drzwi.
- Wojtek chłopie ! - krzyknąłem i przytrzymałem drzwi. - Co ja ci zrobiłem ?! Nie odejdę dopóki mi nie powiesz !
- Wejdź.
Tak też zrobiłem.
- Pamiętasz jak ci mówiłem, że się zakochałem ? - szepnął
- Tak. Jak bym mógł zapomnieć ?
- No właśnie. Myślałem, że mi ją zabrałeś. Widziałem was jak się przytulacie pod halą. Potem jeszcze nie raz was razem widziałem. Nie mogłem na ciebie patrzeć, bo zrobiłeś mi takie świństwo. Ale dzisiaj zrozumiałem, że się bardzo pomyliłem i popełniłem wielki błąd. Zrozumiem jeżeli mi nie wybaczysz. - obwieścił.
Zszokowała mnie jego wypowiedź. Nie miałem pojęcia o kim on mówił.
- O kim ty mówisz ? - zapytałem
- Zati ty nie rozumiesz ?! Zakochałem się w twojej siostrze.
Uśmiechnąłem się i przytuliłem go.
- No to powodzenia. Powiem ci tyle, że nie ma chłopaka. - poklepałem go po ramieniu.
- Więc sztama ? - zapytał
- Jasne.
Zostałem u niego do 22. Graliśmy w fifę oraz opowiadałem jemu o Emilce. Chciałem mu pomóc, ale nie wiem czy Emilka się nim interesuje. Zrobię wszystko, aby byli razem. Pasują do siebie. A z czego wiem, to Emi właśnie taki typ chłopaka szuka.


OCZAMI EMILKI

Obudziłam się i dotarły do mnie zapachy z kuchni. Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam na dół. W kuchni zostałam Alka w samych spodenkach, który smażył naleśniki.
- Jak ładnie pachnie. - uśmiechnęłam się.
Podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek.
- Witaj piękna. - szepnął
Czułam jak się rumienię. Wzięłam naleśnika na talerz i posmarowałam go marmoladą. Były naprawdę dobre.
- To już wiem kto będzie u mnie gotował. - zaśmiałam się.
- Lubię gotować. Cieszę się, że ci smakuje.
Po śniadaniu ubrałam się i weszłam na laptopa. Sprawdziłam wszystkie moje portale społecznościowe. Na Facebooku popisałam z Elizą. Popatrzyłam na zegarek. Miałam tylko 10 min do rozpoczęcia zajęć. Wyłączyłam laptopa i zaczęłam szybko pakować książki do torby. Zbiegłam na dół i założyłam buty.
- Aleks jadę do szkoły ! Wracam o 14. Nie zdemoluj mi chaty !- krzyknęłam i wybiegłam.
Ulice były tłoczne i ledwo zdążyłam na zajęcia. Do tego zrobili nam "kartkówkę". Wszystko napisałam, bo to akurat opanowałam perfekcyjnie.
Reszta dnia była bez niespodzianek. Chłopaki chcieli wyciągnąć mnie na miasto, ale nie mogę tak zostawić Alka. Wróciłam do domu. Stał cały. Weszłam do środka. Wszystko było na swoim miejscu.
- Alek wróciłam ! - krzyknęłam
Atakujący pojawił się koło mnie i dał buziaka. Zaczął wypytywać mnie jak było na studiach. Zaciekawiony był moimi zajęciami. Tak się zagadaliśmy, że minęły 2 godz. Poszłam do kuchni i zaczęłam gotować makaron. Nic innego nie chce mi się robić.
Po obiedzie poszliśmy do ogrodu. Zaczął dzwonić mój telefon.
- Siemka. Może wpadniecie do mnie ? - zaproponował brat.
- Jasne. Zaraz będziemy. - powiedziałam i się rozłączyła.- Alek jedziemy do Pawła.
- Okej. - uśmiechnął się.
Zamknęłam dom i wsiedliśmy do samochodu.
Nacisnęłam na dzwonek. Otworzył brat.
- Hej. - przytuliłam się do niego.
- Hejo. - wchodźcie.
Kiedy weszłam mina mi zrzedła. Na kanapie siedział uśmiechnięty Wojtek.
- Hej. - powiedział i wstał.
- Yyyy cześć.
- Przepraszam.- szepnął i przytulił mnie.
Byłam na niego zła, ale nie opierałam się. Tylko dlaczego ? Wkurzył mnie bardzo, a mimo to pragnęłam tego. Cieszyłam się, że go "odzyskałam". Chciałam, aby ta chwila się nie kończyła. Chyba się w nim zakochałam. Ale co z tego. On się mną nie interesuje.
- Dobra, to co robimy ? - zapytał Zati.
- Oglądamy jakiś horror.- rzucił Wojtek.
Wszyscy przystaliśmy na tą propozycję. Paweł włączył jakiś ponoć dobry horror. Już na samym początku się działo. Nie wiem dlaczego, ale wtuliłam się w tors Aleksandara. Ten chłopak stał się dla mnie kimś więcej. Zależało mi na nim. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam wtulona w Aleksa.






Przepraszam, że taki beznadziejny...
CZEŚĆ I CHWAŁA !! 70 lat  i 2 godziny temu  Dziękujemy, pamiętamy ! <3

1 komentarz: