Obudziłam się na kanapie w objęciach Aleksa. Rozejrzałam się dookoła. Nie byłam u siebie w domu tylko u Pawła. Popatrzyłam na Aleksandara. Wyglądał tak słodko. Wzięłam telefon i zrobiłam mu zdjęcie. Jego telefon leżał na stoliku. Wzięłam go i weszłam na Facebooka. Jaka szkoda, że się nie wylogował. Wstawiłam to zdjęcie z podpisem ,, Jaki słodziutki Aleks... *.* Pozdrawiam :*". Już się boję zemsty, ale raz się żyje.
- Cześć piękna. - usłyszałam za sobą.
- Cześć brzydalu. - odpowiedziałam
Atanasijević zaczął mnie gilgotać. Mój śmiech chyba słyszeli wszyscy w bloku.
- Przestań. - ledwo co wydusiłam
- Nie.
- No proszę. - błagałam
Przestał. Przytuliłam się do niego.
- Chodźcie zakochańce na śniadanie. - przyszedł do nas Paweł.
Czułam jak moje policzka robią się różowe. Brat tym stwierdzeniem trochę mnie zaskoczył. Aleks był mi bliski i przy nim czułam się bardzo dobrze. A może ja się zakochałam ? Nigdy jeszcze nie miałam chłopaka. Jeśli Paweł ma racje... Usiadłam koło brata i przytuliłam się do niego. Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.
- Smacznego. - powiedziałam i zaczęłam jeść kanapkę.
Po śniadaniu poszłam się ubrać. Długo nie mogłam zostać u Zatiego, bo na 12 mam praktyki w szpitalu. Wróciłam z atakującym do domu. Przebrałam się w strój ratownika medycznego i podeszłam do Serba.
- Wracam koło 17. Poradzisz sobie ?
- Pewnie, że poradzę. - oznajmił. - Będę tęsknił.
Zbliżył swoją twarz do mojej. Dzieliły nas centymetry. Spanikowałam i przytuliłam go.
- Pa. - szepnęłam i wyszłam.
Szpital... Jakie to nieprzyjemne miejsce. Tyle ludzi cierpiących... Do moich zadań należało: przywożenie pacjentów, robienie zastrzyków, zmienianie kroplówek i parę innych zadań, które przydzieliła mi opiekunka. Nawet fajna była praca. Jednak wolałabym jeździć karetką.
Po 7 godzinach praktyki wróciłam do domu. Z kuchni dobiegały piękne zapachy. Poszłam tam.
- Ale ładnie pachnie. - uśmiechnęłam się
- Zaraz będzie gotowe. - podszedł do mnie Alek
Chciał mnie pocałować, ale odwróciłam głowę i pocałowałam go w policzek.
- Co tu dobrego pichcisz ? - zapytałam
- Kurczaka z ryżem. Mam nadzieję, że lubisz ?
- Kocham. - obwieściłam. - Idę się przebrać. - puściłam mu oczko.
Pobiegłam na górę i wzięłam luźne ciuchy.Co jest po między mną a Aleksem ? Czy jesteśmy parą ? Zachowuje się jak byśmy byli razem, ale nie pytał o to. Będę musiała z nim porozmawiać. Ale to po obiedzie. Zeszłam do kuchni, gdzie czekała już na mnie duża porcja kurczaka.
- Alek ja tego nie zjem. - westchnęłam
- Marnie wyglądasz. Muszę o Ciebie dbać. - uśmiechnął się.
- To ja mam dbać o Ciebie, a nie ty o mnie. - zaśmiałam się.
- Siadaj, nie marudź.
Zrobiłam tak jak kazał. Kurczak był na prawdę dobry. Tak jak mówiłam, nie zjadłam całej porcji. Poszliśmy do ogrodu na huśtawkę. Położyłam głowę na jego kolanach. Zaczął głaskać mnie po głowie.
- Emilka, chciałbym cię o coś zapytać. - zaczął
- Tak ?
- Czy ty.- przerwał, bo przyszedł mi sms.
Wyciągnęłam telefon i odczytałam wiadomość. Wezwanie na akcję. Szybko się zerwałam i pobiegłam do domu.
- Aleks jadę na akcję ! - krzyknęłam i wybiegłam z domu.
Wsiadłam i ruszyłam z piskiem opon. Szybko dojechałam do remizy. Widziałam, że już dużo osób tam jest.
- Jest już 6 osób. - oznajmiła mi Emilka
Emilka to 15 latka, która kocha siatkówkę i straż. Tak samo jak ja. Jest zawsze w straży. Jest na każdą syrenę, na każdym zebraniu i spotkaniu. Jest bardzo zaangażowana w życie jednostki. Każdy ją tu lubi i zawsze jest brana pod uwagę.
- No to trudno. - uśmiechnęłam się. - Jak tam u Ciebie ?
- A dobrze. Jutro mam urodziny. - była zadowolona - Wiesz, marzy mi się taki prezent. Spotkanie chociaż kilku siatkarzy ze Skry. Chciałabym z nimi chwile porozmawiać i przytulić. Ale to niemożliwe i nigdy się nie spełni... - westchnęła
- Oj nigdy nie mów nigdy. - pocieszyłam ją. - A lubisz Aleksandara ?
- Pewnie. Szkoda, że już go nie ma w Skrze.
- A no. To co, ja lecę. Do zobaczenia.
- Cześć. - pożegnała się.
Wsiadłam do samochodu i ruszyłam. Zaczęłam myśleć o marzeniu Emilki. Mogę je spełnić. I tak chyba zrobię. Wzięłam telefon i napisałam sms do Alka Jadę do Pawła. Nie wiem kiedy wrócę :* :D
Zapukałam do drzwi. Otworzył mi Wojtek.
- Cześć Włodi. - przywitałam się.
- Cześć. Paweł, ja będę szedł. - oznajmił.
- Nie, zostań. Proszę. - zrobiłam błagalne oczka.
- Po co Ci ja ? Aleks ci nie wystarcza ?! - powiedział oschle i wyszedł
Nie wiedziałam o co mu chodzi. Popatrzyłam na Pawła. Uśmiechnął się lekko i przytulił mnie.
- Nie przejmuj się nim. Miał ciężki dzień. - obwieścił. - Coś się stało ?
- Niee, tylko mam taki romansik do Ciebie. - poruszałam brwiami.
Poszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie. Wszystko mu wytłumaczyłam. Stwierdził, że można to zrobić. Obiecał, że załatwi paru chłopaków i zrobią jej niespodziankę. Obmyśliliśmy cały plan. Mam nadzieję, że wypali i będzie się jej podobało. Zabolało mnie to w jaki sposób potraktował mnie Wojtek. Zależało mi na tym chłopaku, ale nie wiem dlaczego. W jakiś sposób ciągnęło mnie do niego.
- Paweł... Powiesz mi co się stało Włodiemu ? - podjęłam temat.
- Miał gorszy dzień. - uśmiechnął się .
- Paweł, proszę cię.
- Emilka, ja nie wiem. Zapytaj się go. A może mu przeszkadza, że jesteś z Aleksem.
- Ale ja z nim nie jestem ! - krzyknęłam
- Kogo ty oszukujesz ?! Widać jak się zachowujecie i jak na siebie patrzycie. Szczęścia wam życzę. A teraz koniec tematu. Więc spełnimy marzenie dziewczynki.
- Oj tak. - przytuliłam się. - Ja lecę do Alka. Pa
- No pa. - westchnął
Zadowolona wróciłam do domu i o wszystkim opowiedziałam Alkowi. Był zadowolony, że chcę spełnić marzenie Emilki. Zaoferował się, że też pojedzie z nami.O co chodziło Pawłowi z tym Aleksem ?
- Aleks czy my jesteśmy razem ?? - podeszłam do niego.
- Możemy porozmawiać jutro ? Spać mi się chce. - naciągnął kołdrę na głowę.
- Aleks proszę cię ! - prawie krzyknęłam
- Dasz mi spać ?! - krzyknął
Zamurowało mnie. Łzy stanęły mi w oczach. Wstałam i wyszłam z jego pokoju. Poszłam do ogródka. Usiadłam na huśtawce i zaczęłam oglądać gwiazdy.
,, Jakie to wszystko jest,
uśmiechem witam cię
i nawet kiedyś coś zwala z nóg
mów PKP i jazda w przód. "
Była dłuższa przerwa, ale już wróciłam :) Podoba się ??? ;)
Intrygujące... Fajnie, że Emilka pomyślała o spełnieniu marzenia tej dziewczyny. Ktoś mógłby zechcieć spełnić w taki sposób moje xD Akcja się rozwija...Dużo bólu spełnia bohaterce zachowanie Włodiego. Zdziwiło mnie te zachowanie Aleksa na końcu...Czekam na dalszą część z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) cały czas mam nadzieję że wszystko w sprawie Wojtka dobrze się ułoży :)
OdpowiedzUsuńPodoba się i to bardzo! :)) Kiedy będzie kolejny rozdział? :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, ze sie podoba :) nastepny ?? Hmmmm... Moze juto a moze pojutrze :D
UsuńCzekam na następny :)
OdpowiedzUsuńhttp://niewiadomokiedy.blogspot.com/ - zapraszam do mnie. Dopiero zaczynam :)
Z przyjemnoscia wejde :)
Usuńjuż nie moge sie doczekac nastepnego
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam na następny : zapraszam do mnie http://siatkareczka1086.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHej zostałaś nominowana ( na tym jeszcze nie byłaś xD) do Liebster Award :) Więcej informacji na:
OdpowiedzUsuńhttp://kazdapasja.blogspot.com/2014/08/liebster-award_29.html